Wszystko zaczęło się od rozmowy z Dwarfinatuxem (kolegą z poprzedniej pracy): ‘Andrzej, słuchaj, daj znać jak będziesz następnym razem jechał do Japonii bo chętnie zabrał bym się z tobą’. W podobnym czasie doszedłem do wniosku z Masterem (kolega z aktualnej pracy XD), że fajnie by było ponownie wyskoczyć do Japonii jednak tym razem do Tokio a nie do Kioto, a jakby udało się jeszcze zahaczyć o jedno sporych rozmiarów wydarzeni to w ogóle było by super.
This trip officially became alive the day I talked with Dwarfinatux (friend from previous job): ‘Andrew, let me know if you are planning to go to Japan – I will join you’. I have already talked with MasterMedwith (friend from current job) that it would be really nice to go to Japan to see Tokyo instead of Kyoto. It would be even better if we could checkout one big gamer event.
przerwa techniczna
I tak od mniej więcej maja, czyli jak jeszcze byłem w Korei, rozpoczęło się wstępne planowanie wyjazdu do Tokio w połowie września 2016. Czemu akurat w czasie gdy pogoda może się zepsuć i zamiast być tylko gorąco i wilgotno mogliśmy i nawet byliśmy narażeni na obfite opady deszczu? Wszystko rozbiło się o imprezę poświęconą grom czyli Tokyo Game Show. Oczywiście widzieliśmy też inne rzeczy jak i wypróbowaliśmy ramenu w nowych miejscach w Tokio. Ale zanim przejdę do galerii z opisami wspomnę jeszcze o przygotowaniu do wyjazdu.
Starting from May 2016, while I was still in Korea, we started planning trip to Tokyo around the middle of September 2016. Why going there when weather could be really, not only hot and humid but hot, humid with a lot of rains (and this happened)? The reason was simple, mentioned gamers’ event, Tokyo Game Show. Of course this was not the only reason to go there as we have seen other things and tasted some really good ramen in Tokyo. But before I will proceed with gallery I will focus for a little bit longer on preparations for this trip.
Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym by odpowiednio wcześnie kupować bilet lotniczy i jeśli pojawi się dobra cena to brać i nie zadawać pytań. Nam udało się to tak średnio bo bilety niestety nieco zdrożały a i połączenie było uciążliwe ze względu na kilku (9) godzinne oczekiwanie na lotnisku w Dusseldorfie. Było trudno, ale jakoś wytrzymaliśmy i to bez dostępu do sieci (można było skorzystać tylko 30 minut w ciągu doby, barbarzyństwo!). Z plusów połączenia muszę wspomnieć o tym, że połączenie Warszawa-Dusseldorf bardzo pozytywnie zaskoczyło ilością miejsca oraz posiłkiem jaki otrzymaliśmy. Lecieliśmy Eurowings i później międzykontynentalnie All Nippon Airways.
First of all, one has to remember to buy flight tickets in advance or when there is some good deal, just buy and don’t ask useless questions. In our case it didn’t go too well as in the end we had to buy a little bit more expensive tickets, there were good deals but we missed out chance to use them. Flight we had tickets for was also a little bit inconvenient as we had to stay on airport in Dusseldorf for 9 hours. It was a challenge as internet access on that airport is more than seriously messed up – one user can use up to 30 minutes every 24h. For positive things related to flights I need to admit that shorter flight from Warsaw to Dusseldorf operated by Eurowinds was good as we got some decent sandwiches 😀 The longer one, operated by All Nippon Airways, was also good but those intercontinental are usually ok.
Mniej więcej miesiąc wcześniej miałem okazję zweryfikować alternatywne połączenia do Narita Airport Expres łączące Tokio z lotniska Narita. Dlatego udało nam się sprawnie i tanio dotrzeć do Asakusy gdzie mieliśmy załatwiony hostel. Jaki? Jak tylko mam okazję to staram się załatwić miejsce do spania w którymś z hosteli z sieci Khaosan. Tym razem padło na Khaosan Tokyo Origami który z czystym sumieniem mogę polecić każdemu. Ba, mam już rezerwację na kolejny pobyt w nim 😉 Serio, hostele w Japonii mają wyższy standard niż większość hoteli w których byłem w Polsce >_> Do tego super obsługa z którą zawsze można sobie porozmawiać i przy okazji załamać. Tak, nadal mam w pamięci jak dziewczyna w sąsiednim Khaosanie w Asakusie zareagowała jak jej powiedziałem, że zrobiłem sobie szybki wypad do Seulu 😀
No to czas przejść do części wizualnej – udanej lektury pierwszej notki poświęconej ostatniemu wypadowi do Japonii (w 2016 :>)! 😀
Almost one month prior to this trip I had a chance to verify an alternative mean of transport to Narita Airport Express connecting Narita International Airport and Tokyo centre. The good thing is that for half of the price and not for so longer we were able to get to Asakusa where our hostel was located. This time we stayed in Khaosan Tokyo Origami which I can recommend to anyone (I even have next booking for it :D), it was really good and clean place to stay with great staff. Whenever I plan a trip to Japan I always try to book bed in one of hostels belonging to Khaosan. I always find it amusing to see Japanese hostels being of better quality than most of hotels in Poland I had a chance to stay in. This time, in Tokyo Origami, we also had a chance to meet nice people working there but unfortunately there were no funny situation like the one from my previous trip where I totally confused girl on reception after telling her about my quick one day trip to Seoul 😀
Enough writing, it’s time for gallery. Enjoy reading the first post from my last trip to Japan (in 2016 :>)! 😀
-
-
Rezerwacja zrobiona na niecałe trzy miesiące przed wyjazdem i jak widać, udało się załatwić pokój dla trzech osób. Moja walizka znajdowała się w strategicznym miejscu – idealnie do gry w Dooble przywiezione z Polski, ale tylko trzy partie dziennie w trybie ekspresowym bo na więcej nie starczało sił intelektualnych. Szkoda tylko, że Dwarfinatux nie chciał grać z nami po degustacji japońskich piw 😉
I booked this place 3 months prior to the trip and as you can see I was able to get private room for three persons. My luggage was left in a special place, right in the middle of the room, perfect for playing Dooble brought from Poland. We played every day exactly three rounds. Why three? This game is way too demanding when we played in high speed mode and those three rounds were enough to make us exhausted. I really wanted to see Dwarfinatux playing this game after checking Japanese beers but he didn’t want to try his luck 😉
-
-
Tokyo SkyTree . Tym razem odpuściłem sobie wchodzenie na górę – byłem tam już z trzy lub cztery razy i to o różnych porach. Zdjęcie zrobione, uwaga, z ręki 😀
Tokyo SkyTree – this time I didn’t go to see panorama from first or second deck. I’ve been there three or four time already. Photo taken, surprise, without tripod 😀
-
-
Pierwszy dzień stał pod znakiem wypadu do Kamakury, na południe od Tokio, ale i nie tylko – o tym za chwilę. To co widać na zdjęciu to wejście prowadzące do świątyni Hachimangu. Przy okazji, Kamakura była dla mnie ciekawym miejscem ze względu na książki którą uwielbiam (SNAFU) której autor nadawał imiona bohaterom na bazie nazw z okolic Kamakury (np. Hachiman, Yukinoshita, Hiratsuka).
During the first day we went to Kamakura, to the south from Tokyo. The thing you can see on the photo is the entrance to the path leading to Hachimangu temple. By the way, I really like Kamakura as author of my favorite light novel (SNAFU) chose names for characters after places from that area (e.g. Hachiman, Yukinoshita, Hiratsuka). Yeah, I know, nerd stuff.
-
-
Pogoda jak widać dopisała… było mokro, ale i tak udało się dotrzeć do głównej części kompleksu świątynnego w Hachimangu. Planowaliśmy zobaczyć pokazy jazdy konnej w zbrojach samurajskich jednak z powodu pogody / niedogrania terminów jedyne co udało się zobaczyć to wstępne przygotowania do imprezy.
Weather was awesome… it was wet but we still made it to the main part of Hachimangu temple. We planned to see event where people wearing full sets of samurai armors were riding horses but due to weather / mismatch of the plan we only saw initial preparation for that event.
-
-
Hachimangu należy do jednej z tych świątyń w Japonii, do których odbywają się liczne wycieczki szkolne. Jak widać dzieciakom pogoda nie przeszkadzała tak jak nam i tak szczerze to podziwiałem w jakim porządku siedziały na plecakach i słuchały przewodników cały czas czekając na swoją kolej by wejść na górę. Mimo wszystko świątynia przegrywała w utrzymaniu zainteresowania dzieciaków gdy tylko na skraju schodów pojawiło się trzech przybyszy z zachodu, co widać na zdjęciu 😉
Temple belongs to the group of important places in Japan where numerous trips are heading to. Weather wasn’t a problem for kids as it was or us and I was so impressed when I saw kids calmly sitting on their backpacks and listening to their tour guide while waiting for their turn to climb stairs and see the main part of the temple. I was laughing when I noticed that temple wasn’t good enough to catch kids’ attention when three foreigners appeared at the highest point of stairs leading to the main temple, as you can see on this photo 😉
-
-
Nieco dalej, po krótkim spacerku, dotarliśmy do wielkiego buddy. Szczerze powiedziawszy dużo ciekawsza od posągu była historia opisana dookoła niego włącznie z tym jak wielkie były uszkodzenia po wielkim trzęsieniu ziemi w 1923.
After a short walk we arrived in front of big Buddha. To be honest I was more interested in the history of this monument than in the monument itself, especially parts describing damages caused by great earthquake in 1923.
-
-
Spokojnym krokiem udaliśmy się na południe po tym jak zobaczyliśmy wszystko co nas interesowało w Kamakurze. Długo nie szliśmy gdy trafiliśmy na ocean i mimo, iż był środek dnia w środku tygodnia to zaskakująco dużo osób surfowało.
After seeing everything we wanted to see in Kamakura we headed to the south. It didn’t take long for us to reach ocean but the most interesting thing was the fact that even though it was middle of working day a number of people was surfing.
-
-
Plan był prosty, spokojnym krokiem przejść na piechotę z Kamakury do wyspy Enoshima. Na zdjęciu fragment drogi łączącej wspomniane miejsca. To ujęcie przypomina mi piekielnie gorącą Okinawę, gdzie wykonałem podobne zdjęcie. Szczęśliwie tego dnia było tylko morko i ciepło 😀
Our plan was simple – walk from Kamakura to Enoshima island. On the photo you can see road connecting those two places. This photo reminds me of another photo I took during my trip to Okinawa. Luckily it in Kamakura was only humid and warm, not hot and humid as it was in Okinawa 😀
-
-
Ciekawostka, rower dostosowany do przewozu desek do surfowania.
Interesting thing, bike modified to handle surfing boards.
-
-
Podczas gdy Master I Dwarfinatux odpoczywali u podnóży wzniesienia (widać ich na zdjęciu :D) postanowiłem zwiedzić szczyt. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się (z tablic informacyjnych), że na początku XX wieku wzgórze było chętnie odwiedzane przez niemieckiego botanika, który oglądał z jego szczytu górę Fuji. Niestety pogoda tego dnia nie dopisała i nic nie było widać za wyjątkiem chmur, ale za to na horyzoncie widać cel naszej wędrówki, wyspę Enoshimę.
While Master and Dwarfinatux were resting (you may see them on the photo :D) I was discovering unknown places around the top of the hill I took this photo from. From information boards I learnt that at the beginning of 20th century this hill was visited almost on daily basis by German botanist who went there to enjoy view of Fuji. Unfortunately weather that day wasn’t good enough and I could only see clouds. On the other hand, island visible on the horizon is the goal of our walk – Enoshima island.
-
-
Jamnik!
Dachshund!
-
-
Wyspa Enoshima była coraz bliżej jednak zanim tam dotarliśmy musieliśmy przejść przez plażę z bardzo ciemnym piaskiem oraz okolicę ośrodków wypoczynkowych, które lata swojej świetności mają dawno za sobą, mniej więcej 30 lat temu. Przy okazji, plaża tego dnia odbywała kurację odmładzającą i widoczny na zdjęciu ciągnik najpierw wyciągał z niej śmieci po czym wygładzał ją 😀 Ciekawe czy w Polsce też robi się takie rzeczy? Szczerze wątpię po tym jak ostatnio byłem na plaży i wlazłem w porzuconego gwoździa >_>
We were getting closer to Enoshima island but before we could reach it we had to pass through beach with dark sand and area with resorts for which the best times are long gone. More or less by 30 years by now. A side note about this beach – that day it was enjoying rejuvenating treatment done by heavy equipment visible on the photo. It was gathering garbage and making it more or less even. I wonder if things like this are done somewhere in Poland but my last memory from polish beach is that I set foot on a nail >_>
-
-
Po co poszliśmy na tą wyspę? Przede wszystkim by zobaczyć świątynię, do której prowadziły schody widoczne na zdjęciu, ale to nie był jedyny cel wyprawy :>
Why did we visit that island? The main goal was to see temple with stairs visible on the photo but that was not the only reason :>
-
-
Po dotarciu do prawdopodobnie najwyższego punktu świątyni zauważyłem te nietypowo wyglądające tabliczki z życzeniami – całe w kolorze różowym. Wszystko to na tle starego drzewa z shintoistyczną pieczęcią (lina z białymi elementami). Ok, ale czemu tabliczki były różowe? Tego nie wiem >_>
After reaching probably the highest part of temple’s grounds I noticed unusual wooden plates for wishes – they were pink! Located in front of very old tree with Shinto seal (rope with white elements) made it almost unreal. Ok but why these plates were pink? No idea >_>
-
-
Most łączący małą wyspę (Enoshima) z dużą wyspą (Honshu).
Bridge connecting small island (Enoshima) with bigger island (Honshu).
-
-
Według opisu na tablicy znajdującej się tuż obok miejsca z którego robiłem to zdjęcie wynika, że ten pseudo fiord, którego ujście do morza widać na dole w, w przeszłości mógł być potężną jaskinią, która zawaliła się na skutek trzęsienia ziemi. Możliwe, widok i tak fajny 😀
According to the information board located close to the place I took this photo it seemed like this fiord (you can see its exit to the sea at the bottom part of the photo) used to be a huge cave in the past but it might have collapsed due to an earthquake. Ok, maybe. Still, view from that point was really good 😀
-
-
Widok z dołu na potencjalną pozostałość po jaskini.
Taken from lower location, view on the reminds of the cave. Maybe.
-
-
Wraz z Masterem w drodze do jaskini Iwaya mijaliśmy co i rusz zakątki koło których nie mogłem przejść obojętnie z aparatem w ręku. I tak oto powstało to zdjęcie, które po niewielkie obróbce można by użyć jako pocztówkę 🙂
On my way to Iwaya cave with Master we passed to a number of really cool places where good photos could be taken. I just could not resist 😀 And this is the story behind this photo. A little bit of magic with post processing software and this photo can be printed on postcards 😀
-
-
Jest parę rzeczy, które trudno osiągnąć w zdjęciach w postprocessingu – jedną z nich jest efekt uzyskany dzięki filtrom polaryzacyjnym 😀 Dzięki temu lepiej widać chmury na niebie i to co znajdowało się pod wodą na najbliższych półkach skalnych.
There are few things that cannot be done with post processing software – one of them is effect achieved with polarizers. On this photo it allowed to see what was under the water on the rock shelves on the foreground and to clearly see clouds on the sky. Awesome 😀
-
-
By dojść do końca jaskini trzeba było najpierw nieco pokręcić się po pomostach, tunelach i innych ciekawych dla turystach miejscach. W ten sposób mogłem zrobić jeszcze więcej zdjęć. Chociaż to nie jest doskonałe z powodu jednego technicznego problemu, ale nie napiszę jakiego – pozostawiam to loży szyderców 😛
To get to the end of the main cave we had to pass through smaller cave, a number of bridges and other interesting places for tourist. This is how I took a lot of good photos like this one. It’s good but not perfect as there was a technical issue with my camera at the time I was taking it. I will not write what was the cause and where it surfaced on this photo, I will leave it to all evil people who enjoy finding faults in others 😛
-
-
Ostatnie już zdjęcie z drogi do jaskini Iwaya – Master był bardzo wyrozumiały gdy tak czekał aż skończę robić zdjęcia 😀 Zdecydowanie jakbym pobawił się DarkTable (darmowy odpowiednik Light Rooma) to efekt byłby dużo lepszy. Ale tak jestem zadowolony.
This is the final photo from the path to Iwaya cave. Master shown a lot of patience as he had to wait for me while I was taking those photos. If I were to spent some time in Dark Table (a free alternative to Light Room) this photo also could be used for postcards. Still, I’m happy with original version 🙂
-
-
Wreszcie we wnętrzu jaskini Iwaya – w sumie dość rozczarowujące biorąc pod uwagę całą drogę jaką pokonaliśmy by do niej dotrzeć. Na końcu znajdował się smok przed którym można było wypowiedzieć życzenie, dwa razy klasnąć i jeśli zabłyszczały się jego oczy to życzenie zostało wysłuchane (bo raczej nie spełnione 😉 ). I tak o to z Masterem bawiliśmy się instalacją wykrywającą klaskanie :>
We finally made it to the very end of Iwaya cave. To be honest, I felt a little bit disappointed given how good was the ‘journey’ to it and how many interesting things I saw on my way. At the end of that cave there was a dragon (you can see on the photo) with eyes that will shine if you say (or maybe just think?) about wish and clap your hands twice. Together with Master we stayed for a little bit playing with noise detecting equipment installed in that cave :>
-
-
Powrót do Tokio było już dużo szybszy – zamiast iść na piechotę zdecydowaliśmy się skorzystać z pociągu jadącego do Kamakury. I tak o to na zdjęciu widać (w tle) wejście na stację, natomiast to co widać na pierwszym planie to ozdoby na barierce mającej na celu zablokowanie wjazdu na stację. Jedna rzecz to te fajne rzeźby, ale że ktoś jeszcze zrobił dla nich takie fajne kubraczki? Super! 😀
Our trip back to Tokyo was much faster – we took a train to Kamakura. On this photo you can see train station (in the background) with blockers preventing cars getting on platform in the foreground. What is interesting is the fact that not only someone made those cute birds’ sculptures on the blocker but also some made those cute clothes for them. Awesome 😀
I tak skończył się pierwszy pełen dzień w Japonii podczas tamtego wyjazdu. Kończy się również pierwsza część opisu – czego można oczekiwać po kolejnej części? Włóczenia się po centrum Tokio, próby zwerbowania do szemranej sekty czy też wzmianka o knajpie, gdzie nawet jak jesteś samotny to zawsze będziesz miał towarzystwo przy stoliku. I to wszystko już wkrótce! 😀
So this is how the first day of our trip to Tokyo ended. This also marks the end of the first post about that trip – what will be in the next part? Strolling somewhere around Tokyo’s centre, failed attempts of enlisting to some shady sect and a brief mentioning of places where you can come all alone but you won’t be alone by the table. Coming soon! 😀
~ by drzejan on August 6, 2017.
Posted in 2016 - Japonia - lato
Tags: Enoshima, Iwaya, Japan, Japonia, Kamakura, Tokio, Tokyo
You must be logged in to post a comment.